Zarezerwowaliśmy apartament w centrum Zakopanego - tak przunajmnie pokazywała pinezka na mapce (dostałem informacje ze np: jest 2 minuty od Krupówek), a okazało się że pokój (nie mylić z apartamentem) jest w Koscielisku, bo już adres był prawidłowo podany. Łazienka to maleńka klitka (pod prysznicem nie mieściłem się stojąc prosto), aneks kuchenny malutki.
Generalnie zostałem wprowadzony w błąd.
Telewizja nie działała (jakieś problem z sygnałem), po zgłoszeniu tego faktu dowiedzieliśmy się ze nie umiemy się obsługiwać telewizorem, ze nie jesteśmy w hotelu, czego my w ogóle chcemy. Z TV zrezygnowaliśmy, bo nie po to tu przyjechaliśmy - szkoda nerwów.
Klucze odbieraliśmy w innym miejscu, o czym nikt nas wcześniej nie poinformował.
Dodatkowo w pokoju było potwornie zimno, łazienka bez ogrzewania. Pokój nagrzał się dopiero pod koniec drugiego dnia.
Na szczęście w pokoju spędziliśmy mało czasu.